Onliniak |
Wysłany: Pią 18:26, 13 Lis 2015 Temat postu: |
|
Będzie to prawdziwa historia o tajemniczym nieznajomym, zwanym "Los", co sprawia że historia się powtarza i tylko od nas zależy z jakim skutkiem będzie nam dane cofnąć się w czasie.
Wszystko zaczęło się w grze TheWest.pl
Pewien gracz miał malusieńkie miasteczko. Pewnego dnia otrzymał ofertę przeniesienia się do większego "-PTK- POLAND". Myśli sobie "A czemuż by nie ?" i idzie. Na miejscu łapie się za głowę "Coooo ? Tu N I C N I E M A". Po jakimś czasie się uspokoił i pomyślał "Poczekam".
Czeka jeden dzień, drugi, tydzień ... i wreszcie wpadł na pewien podstęp. Zaczął pisać na wszystkich możliwych tematach na forum, starał się robić najwięcej z wszystkich, łącznie z prośbą o założyciela.
Po jakimś czasie rozbudził miasto i forum zaczęło funkcjonować, a ludzie jakby wstali z grobu.
Po ogłoszeniu się założycielem miasta zaczął się bawić ile się dało ale wkrótce okazało się ... że miał po prostu fart. Miasto wkrótce zmieniło nazwę na "West Hunters" (ma nawet swoją stronę, nieaktualną ale ma) i powoli zaczęło wymierać. Potem znów wstało na chwilkę, by znów zapaść w drzemce, w której tkwi po dziś dzień.
Inna czasoprzestrzeń, blog onliniak.cba.pl
Pewna użytkowniczka loguje się na bloga i zaczyna udzielać się na czacie. Po pewnym czasie przykuwa swą uwagę administracji, a raczej jedynego admina, wiecie : tego co w The Westa się bawił. Admin se myśli "Czytam, że jeszcze rozbudzi tą stronę, ona ma to coś co ongiś pozwoliło mi odnieść zwycięstwo " i daje jej większe prawa. Ona zaczyna jeszcze bardziej się angażować w stronę, inicjuje spotkanie z pewną panią, dzięki której mamy udział na konferencji i buduje forum.
W jeden dzień zbudowała to wszystko i zaprosiła kilku znajomych. Niestety zniknęła z świata internetu, a forum zaczęło wygasać. Z czasem kilka osób zaczęło tu pisać posty ale ich nie zauważono ... i tak padło drugie forum.
A teraz ? Jedynym świadkiem tamtych wydarzeń jest "Los" oraz pewien człowiek, który Wam to wszystko opowiada.
Co dalej ? Pozostaje pytanie : zdać się na los lub spróbować odbudować przyszłość swoimi rękami, autor wybrał to pierwsze i po dziś dzień wierzy w bajeczkę, że są Wybrańcy i oni zejdą z nieba lub objawią się w znajomych, by odmienić jego życie. Zarówno to realne, jak i "wirtualne" (stron, którymi zarządza). |
|